Muzyka teatralna - autonomia współuczestnictwa.
                 Można  wyobrazić sobie teatr bez reżysera, bez dramaturga, bez scenografa, bez widzów,nie można go ustanowić bez aktora. Jeśli jednak, szanując  samotność aktora i nie chcąc osłabić jego uwagi, chcemy wyposażyć go w  towarzysza koncentracji, intuicji, to pierwsze, o czym myślimy, to muzyka. Tak pomyślana muzyka  nie jest muzyką ilustracji czy dodatkowym tekstem muzycznym. Aktor nie tworzy  roli jako wariacji, mimo że nagabywany przez muzykę, bywa przymuszany do  ulegania nastrojom. Muzyka nie jest tekstem na temat tekstu, jakim jest aktor.  Równoległość, jaka tu obowiązuje, różni muzykę teatralną od muzyki filmowej.  Tak jak źródła rytualne muzyki teatralnej różnią się od inspiracji muzyki  filmowej. Przyznałbym muzyce teatralnej cechę nieruchomości, ale na  podobieństwo pamięci. Podobnie jak pamięć, nie zawiera wyjaśnienia. Muzykę  filmową nazwałbym przyjemnością niepamiętania.
        Muzyka teatralna prezentowana  poza spektaklem potwierdzi, moim zdaniem, nie tylko swoją samodzielność, ale  także autonomię współuczestnictwa, a poprzez  rozszerzony kod muzyczny o nastrój, rytm i pamięć spektaklu potwierdzi swoją  osobność i wyjątkowość wśród innych gatunków muzycznych.
        Festiwal Muzyki  Teatralnej w Jeleniej Górze jest jedyną w Europie prezentacją tego rodzaju.  Muzyka teatralna w Europie, komponowana przez wybitnych twórców, żywot swój  ogranicza do czasu wystawiania sztuki. Festiwal jest próbą ocalenia muzyki i na  powrót oddania jej słuchaczowi.
        Zbigniew Szumski
          Teatr Cinema